jesiennik 1

 Wiadomość do świata, zapis z feralnego dnia pełnego niespełnionych nadziei:
Mijamy się. W dziwaczny sposób, jak gdyby wyreżyserowany, idealnie ułożony i uporządkowany od początku do końca. 
Kiedy zabrakło mi pięciu minut, aby móc rozmawiać i patrzeć na ciebie, stwierdziłam, że to na pewno musi być sprawka nadprzyrodzonej siły, która w gruncie rzeczy chce dobrze i okaże się to już niebawem. Bowiem ta niezidentyfikowana moc to moje myśli, które się materializują. A skoro moje myśli mają tak ogromną siłę, to akcja naszej prywatnej bajki, w której zdania się układają, niebawem nabierze rozpędu. Nie chcę mijać śladów Twoich butów. Chcę stawiać krok po kroku razem z Tobą.
Ja tak sobie właśnie marzę...

A nie wgłębiając się w nieważne detale, drobne szczegóły, pragnienia z kosmosu zaczerpnięte - jest dość pozytywnie. Z ręką na sercu mogę przyznać, że polubiłam jesień!
Dziś uzmysłowiłam sobie, że mam z nią do czynienia po raz pierwszy. Co prawda ona była, istniała, ale w moim mniemaniu przemijała bez echa. Tym razem jednak, jest bardzo wyrazista i nie ma nic wspólnego z przysłowiową "jesienną chandrą". I nie zdajecie sobie nawet sprawy jak wielką radość sprawia mi odkrywanie tej - nieznanej dotychczas dla mnie - pory wiatru, szeptu i szelestu.

Komentarze