Gdybyś tylko wiedział

Wspominałam o piosence. Zrodziła się ona niezwykle spontanicznie. Był środek nocy, a ja chwyciłam gitarę i zaczęłam śpiewać. Myślę, że tych kilka prostych słów umieszczonych w banalnej melodii siedziało we mnie od dawna. Czekało tylko na odpowiedni moment, aby się uwolnić. Chciałabym wiedzieć, co o tym myślicie, więc jeśli ktoś śledzi to moje biadolenie i  umieści tutaj swoją opinię, będę niezwykle wdzięczna.
Ach, jak mogłabym zapomnieć! Serdecznie pozdrawiam adresata tej pisanej nocą piosenki. Na całe szczęście, jest nieświadomy tego, jak wielką stanowi dla mnie inspirację. To tylko moje paranoje.
gdybyś tylko wiedział, że moje serce bije w rytmie miasta
gdybyś tylko wiedział
gdybyś tylko wiedział, że aniołów szukam w tych podłych czasach
gdybyś tylko wiedział

co powiedziałbyś, gdybyś wiedział. że
czasem tkliwą balladę grasz mi
na dobry sen
co powiedziałbyś, gdybyś wiedział, że
gdy wybija północ, ja modlę się
by tej nocy wyśnić cię

bo ja zwyczajnie boję się
odpowiedzialności za swoje szczęście
bo ja znowu zgubiłam się
pomóż mi odnaleźć moje miejsce w świecie

gdybyś tylko widział jak snuję się w miejscach tak dobrze ci znanych
gdybyś tylko widział
gdybyś tylko słyszał tych parę słów mrokiem pisanych
gdybyś tylko słyszał
mnie

gdybyś tylko był
gdybyś tylko chciał
mogłabym ci wszystko dać
mogłabym ci wszystko dać
Bez pisania więdnę, umieram w ratach. Uśmiech. To był dobry rok. Dużo się zmieniło.

Może jeszcze słodka melodia, od której nie sposób się uwolnić?

Komentarze

  1. Uwielbiam tą piosenkę! Masz rację, nie sposób się od niej uwolnić. :) W ogóle rzuciłam okiem na inne Twoje notki i zauważyłam, że mamy podobny gust muzyczny. W sumie nie musiałam tego robić, bo już Last.fm podpowiada, że nasze porównanie wypada 'super'. Oto link do mojego last.fm'a gdybyś sama chciała się przekonać: http://www.lastfm.pl/user/McDusia
    W ogóle zerkałam na Twój profil. Także lubię Amelię i Chłopca w pasiastej piżamie.
    Na pewno masz rację, że nikt nie zabroni nam kochać, tylko tak sobie myślę, że to czasami za mało. W głowie mam plan uratowania całego świata, a nie potrafię pomóc nawet samej sobie. I to jest właśnie mój problem. Mam zresztą chęci, ale to chyba nie wystarcza. W zasadzie nie wiem nawet jak to wytłumaczyć, żeby zabrzmiało logicznie.
    Ja nie mam na myśli tego, żeby zakochać się z wzajemnością. Myślę, że to by w mojej sytuacji tylko pogorszyło sprawę - jestem jeszcze za młoda, nie czuję się na siłach, może kiedyś tam. Teraz chciałabym odkryć siebie, przestać porównywać się do innych, docenić własną wartość, ale ciężko jest to zrobić kiedy z wszystkich stron płyną znaki i słowa, że nie jest się w niczym dobrym. Tu nawet nie chodzi o przyszły zawód, chociaż w szkole nękają mnie nauką i straszą przyszłością (trzecia klasa gimnazjum, testy, reforma i te sprawy). Najdziwniejsze jest to, że ostatnio odkryłam swoje powołanie, ale nijak nie potrafię go wprowadzić w życie, a poza tym uważam że jest banalne. Chcę pomagać innym ludziom, a do tego chyba nie trzeba mieć talentu.
    Mimo wszystko muszę zacząć pisać bardziej konstruktywne notki, a co do wyrażania się przez słowo... to chyba straciłam kolejny dar. Kiedyś umiałam napisać ładne opowiadania, a notki na blogu miały sens. Dzisiaj - niekoniecznie.
    Wybacz z góry za rozpisanie się (taka już moja natura, najwyraźniej)
    A wiesz, że ja miałam ostatnio podobne zdarzenie? Miałam napisać opowiadanie do gryz prozatorskiej, do której zgłosiłam się na pewnym portalu, a nic nie mogłam wymyślić, a że Boga lubię traktować jako swojego przyjaciela poprosiłam go wieczorem o wenę. I wiesz co? Obudziłam się o wpół do szóstej 9był to dzień wolny od szkoły, po świtach) wzięłam zeszyt i długopis. Zaczęłam pisać. Nie wyszło najlepiej, bo tak jak mówiłam straciłam ostatnio to "coś", ale mimo wszystko. A Twoja piosenka mi się spodobała, ciekawa jestem zresztą melodii. Grasz na gitarze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jan 5, 2012 02:31 PM

      Dziękuję za komentarz, bardzo wiele dla mnie znaczy.
      Czy gram na gitarze... Lubię dźwięk pojedynczej struny, lubię brzmienie najbanalniejszych z akordów. To potrafię. Bawię się. Nie są to żadne nadzwyczajne umiejętności. Ot co, kilka zaledwie chwytów, które sprawiają mi niemałą radość.
      Mnie za rok również czekają egzaminy gimnazjalne. Kiedy Ty będziesz już po wszystkim, ja będę w centrum tego zamieszania. Trzymam za Ciebie kciuki!
      Pozwoliłam sobie zaprosić Cię, Poziomko, do znajomych na last.fm : )

      Usuń

Prześlij komentarz