Senty menty

Minęło już 10 dni 2012 roku. A dopiero teraz zaczęłam gromadzić pomysły, dotyczące moich noworocznych postanowień. Pomyślałam sobie, że chcę być jakaś. Założyłam sobie kalendarz, w którym skrupulatnie notuję to, o czym powinnam pamiętać. To niepokojący symptom, bo gardzę jakąkolwiek organizacją. Podobno taka świadomość i pewność dotycząca godzin i dat, daje spokój ducha, niweluje stres... Spróbuję! Dam znać czy okiełznanie mojego chaotycznego planu zajęć to dobry pomysł, czy też przyprawia mnie tylko o gorączkę.

Wypiszę sobie tutaj kilka marzeń i zachcianek, co do tych nowych dwunastu miesięcy.
Fotografia jest czymś, co zawsze mnie niesamowicie intrygowało. Najpiękniejsze jest to, że żadne ujęcie nigdy nie będzie takie samo. Owszem, może być niezwykle podobne, ale zawsze zrodzi się jakaś, chociażby najmniejsza, różnica. A poza tym... Zdjęcia to kolory. A kolory to wspomnienia, miejsca, zapachy, ludzie, nastroje. Chciałabym sfotografować wszystko, w czym mogę umieścić choć odrobinę magii. Nietrudno ją znaleźć, jeśli tylko chce się ją dostrzec. Wystarczy zamknąć ją w odpowiednim kadrze.
Muzyka. Chcę odkrywać ją ciągle na nowo. Chcę, żeby wciąż przenikała przez moje tkanki i wypełniała mnie od czubka głowy aż po palce u stóp. Niech wciąż będzie moim kołem ratunkowym. Niech stanowi przepustkę do uśmiechu. Słodka harmonio, trwaj! Aby dźwięki zawsze współgrały, w niecodziennych brzmieniach. Dosłownie i metaforycznie.
Moim osobistym zwycięstwem w 2011 roku, była wygrana w walce o największe pragnienie, jakim od zawsze była możliwość nauki gry na pianinie. Nagle, jak wówczas myślałam, mój zupełnie nierealny sen - stał się rzeczywistością. Nie mogę zaniedbać cudownych spotkań z białymi i czarnymi klawiszami, to bardzo ważne.
Poszukam skrajnych emocji, tak bardzo mi potrzebnych. Tylko one uczynią mnie spragnioną nowych doświadczeń, po raz pierwszy z taką intensywnością.
Aby w tym roku te nowe doświadczenia lały się litrami, tego sobie i Wam, serdecznie życzę!
Żegnaj, staruszku, 2011 roku ukochany. Witaj, 2012, po prostu bądź dla mnie dobry.

PS Przed chwilą byłam bardzo smutna. Bardzo. A sporo tutaj pozytywnych zdań. Bardzo. Mojej miłości do słów słowami opisać nie jestem w stanie. Mówmy. Szepczmy. Krzyczmy. Śpiewajmy. Kochajmy.

Komentarze