Na kulawej mojej barce

2015. Dwa postanowienia. Pierwsze dotyczyło zdania egzaminu na prawo jazdy, drugie zaś - korzystania z jak największej ilości okazji do przeżycia wyjątkowych chwil. Zdaję sobie sprawę, iż realizacja tych zamiarów nie wymagała ode mnie wielkiego nakładu sił, jednakże jestem bardzo szczęśliwa, mogąc stwierdzić, że udało mi się w dużej mierze je zrealizować.
Miniony rok był wyjątkowy.

- Odważyłam się wziąć udział w castingu do The Voice Of Poland. 
Pod przymusem, bez wcześniejszego przygotowania, jestem bogatsza o jedno doświadczenie. I teraz z czystym sumieniem, na wszystkie pytania odnośnie mojego ewentualnego udziału w programie, mogę odpowiedzieć: próbowałam!

- Skończyłam 18 lat. 
Z pomocą najbliższych urządziłam urodzinową imprezę, na której zjawiły się osoby bliskie mi niczym rodzina, a często nawet bliższe. Jestem im za to ogromnie wdzięczna – to niezwykle wzruszające, że nie zważając na dzielącą nas odległość, rezygnując z własnych planów, znaleźli czas i towarzyszyli mi w tym dniu. Co więcej, skoro to „osiemnastka”, a więc przekraczanie progu dojrzałości, podjęłam kilka istotnych decyzji, które zaważyły na tym, jak wyglądały kolejne dni tego roku. Wiedząc, kto jest najbliższy mojemu sercu i co jest dla mnie najistotniejsze, odważyłam się na kilka stresujących konwersacji. I tak - możliwe, że podczas tych rozmów to ja byłam tą naszpikowaną emocjami. Prawdopodobne, że to, czym się przejmowałam, stało się później obiektem kpin. Nie żałuję.
Nie warto jest kurczowo trzymać się tego, co znajome, jeśli uparcie wywiera negatywny wpływ i działa wręcz toksycznie. Nie zawsze powinno się zabiegać o ludzi, z którymi w pewnym momencie łączą nas już tylko dobre wspomnienia, podczas gdy teraźniejszość jest kompletnie pozbawiona szacunku, szczerości, życzliwości, a braki te wypełnia hipokryzja. Warte wspominania momenty niech pozostaną zamknięte w listach, zdjęciach, pamiętnikach, blogach i pocztówkach. A najwidoczniej taka jest rzeczy kolej - pewne więzi muszą zostać zerwane, choć nie jest to łatwe, by nowe mogły zostać nawiązane. A kto wie, czy nowym nie będą inni, piękni ludzie, gotowi na tworzenie nowych historii? Tak było w moim przypadku. Nie żałuję.
Żegnam rok 2015, mając wokół siebie grupę uczciwych przyjaciół. I gdyby moje osiemnaste urodziny miały odbyć się raz jeszcze, przykładowo kilka miesięcy później, moje nastawienie oraz lista gości byłyby diametralnie inne. Ja – mądra po szkodzie...

- Ponadto:
Przeprowadziłam się. Z Moją Miłością świętowaliśmy trzecią rocznicę. Bawiłam się na Przystanku Woodstock. Zobaczyłam Briana Maya na scenie drugi raz w moim życiu, w związku z koncertem Queen+Adam Lambert w Krakowie. Tańczyłam, trenowałam, uczyłam się, śpiewałam i kochałam.
Bywałam naprawdę szczęśliwa.

2016. Dwa postanowienia. Kontynuacja zeszłorocznego "korzystania z okazji" oraz...
Prowadzenie bloga.
I przyznam, że boję się trochę. Blogowanie od zawsze było dla mnie swoistą terapią. Tutaj próbowałam analizować siebie i otoczenie. Obecnie nie wiem jaką przybrać formę i w jakiego typu zdania zamknąć treści, by były "do przełknięcia". Waham się. Czy bezpieczniej będzie dać upust emocjom każdego rodzaju czy też przyjąć literacką kreację, za którą będę mogła się czasem schować, tworząc odrobinę fikcji? Czy powinnam być tutaj codzienna, ze wszystkimi rozterkami, radościami i fotografiami? Czy, tak jak dotychczas, motywowana silnymi emocjami, od święta? Nie mogę też zagwarantować konsekwencji w prowadzeniu zamysłu, dopóki nie wyklaruje się on w mojej głowie i nie podejmę przemyślanej decyzji o jego realizacji. Istnieje też pewne niebezpieczeństwo - jeśli uznam, że poprzez pisanie tutaj stałam się zbyt egoistyczna, usunę wszystko to, co stworzę. Z góry za to przepraszam...
Miliony dylematów. Żadnych jasnych wizji.
Zaczynam. Pisać. Po prostu. Działać. Istnieć. Bo chcę uwierzyć w to, że moje odczucia czy przeżycia także mają sens i prawo do tego, by zostać opisane.


Jeśli zechcesz ze mną pozostać, będę zaszczycona. Może uda nam się dokądś wspólnie dopłynąć. Wśród oceanu blogów. Na kulawej mojej barce...

Komentarze