Kim jestem - jestem sobie


Jestem deszczem natrętnie stukającym o parapet. Jestem bezdomnym kotem wtulającym się w każdego napotkanego przechodnia. Jestem minutą, w której kończy się świat. Jestem ciepłem rozgrzewającym zmarznięte dłonie. Jestem piosenką z niepozornym początkiem i poruszającym zakończeniem. Jestem ciszą - nie potrzebuję powodu, aby istnieć - trwam. Jestem dźwiękiem, który porusza każdy neuron. Jestem posłańcem - moją misją jest wtłoczenie odrobiny wiary w kilka par smutnych oczu. Jestem zaniedbaną, zapomnianą, zdeptaną, stłamszoną, zażegnaną magią. Jestem mimem z czarną łezką namalowaną tuż pod lewym okiem. Jestem poezją czekającą na zrozumienie. Jestem zachodami i wschodami słońca, nocą i dniem, latem i zimą - ze sprzecznością w przyjaźni.
Jestem władcą słów, mogę być kim tylko zechcę.
Gdy Świat się rozsypie, ja go poskładam. Każdego człowieka nakarmię wszystkimi aspektami ludzkiego istnienia. Nie pominę bólu i miliona łez, gdyż pragnę, aby radości stanowiły wyraźny kontrast. Szczęście należy bowiem cenić nade wszystko. Szczęście - nieproszony gość, mający rozmaite fanaberie. Nie zna ono czasu, zawsze przychodzi niespodziewanie. Może to dlatego jest tak bardzo pożądane?
Gdy Świat się rozsypie, ja go poskładam. Zaopiekuję się nim należycie. Będę czarować. Postaram się, aby nikomu nie umknęła magia, którą kryje w swoich zakamarkach. Powierzył mi zadanie, ja sumiennie je wykonam. Będę inspirować.

Komentarze

  1. piękne :-)
    mogłabym napisać więcej, ale to zbędne

    OdpowiedzUsuń
  2. twoje słowa cholernie chwytają za serce, jestem pełna podziwu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz